W minioną niedzielę (23 września b.r) dzięki uprzejmości Centrum Wina miałam okazję uczestniczyć w "Wine & Food Open Day" - jak podają organizatorzy - największym wydarzeniu kulinarno - winiarskim w Polsce.
Dla uczestników przygotowane zostały liczne atrakcje - kilkunastu winiarzy zaprezentowało ponad 400 gatunków win, natomiast znane warszawskie restauracje przygotowały swoje popisowe dania. Zorganizowano również liczne warsztaty kulinarne wśród których znalazły się m.in pokazy przygotowywania sushi, krojenie 100 kg tuńczyka, warsztaty Akademii Kurta Schellera.
Wśród restauracji obecnych na festiwalu znalazły się: Tamka 43, Pico Cuadro, L'Arc Varsovie, Willa Decjusza (restauracja z Krakowa), Smaki Warszawy, Delikatesy Esencja, Colombia Bar, Grill&CO, Hana Sushi, Kresowiak, Moonsfera oraz La Rotisserie. Potrawy podawane były w porcjach degustacyjnych dlatego udało mi się spróbować wielu z nich. Prócz restauracji swoje specjały serwowała jedna z cukierni, która przygotowała liczne ciasta, ciasteczka i babeczki.
Wśród próbowanych przeze mnie potraw najbardziej do gustu przypadły mi:
- flaczki przygotowane na sposób madrycki,
-pierogi z farszem z dzika,
-gołąbki na sposób staropolski z kaszą pęczak,
-grillowany jesiotr podany z sosem grzybowym
-sałatka z serem Halloumi.
Dość ciekawą propozycję stanowiła również zupa z jabłek czy specjały proponowane przez Grill&CO.
Wszystkie potrawy były wyśmienite. Warto było ustawić się w kolejkę by dostać tak świetnie przygotowanie dania.
Moje największe zainteresowanie wzbudziły oczywiście stoiska z winami. Nie sposób było spróbować wszystkich udostępnionych win. Na imprezie swoje produkty zaprezentowało 27 rodzin winiarskich. Wszystkie zaprezentowane wina można nabyć w jednym ze sklepów Centrum Wina.
Winiarze, którzy wzięli udział w festiwalu Wine & Food Open Day to:
OGIER (Polska)
TOKAJ – OREMUS (Węgry)
TBILVINO (Gruzja)
CHAMPAGNE BOLLINGER (Francja)
CHEVAL QUANCARD (Francja)
CHAMPAGNE NICOLAS FEUILLATTE (Francja)
CLARENCE DILLON WINES (Francja)
JOSEPH DROUHIN (Francja)
THIENOT BORDEAUX CHAMPAGNES (Francja)
HUGEL (Francja)
PAUL JABOULET AINE (Francja)
ADVINI (Francja)
PASCAL JOLIVET (Francja)
DELICATO FAMILY VINEYARDS (USA)
KUMALA/ FLAGSTONE/ KIM CRAWFORD (RPA/Nowa Zelandia)
LINDEMANS/ WOLF BLASS (Australia)
FAMILIA MARTINEZ BUJANDA (Hiszpania)
PARES BALTA (Hiszpania)
J. PORTUGAL RAMOS VINHOS (Portugalia)
SELLA & MOSCA (Portugalia)
MAURO MOLINO (Włochy)
CANTINA TOLLO (Włochy)
ARNALDO CAPRAI (Włochy)
AZIENDA AGRICOLA SAN GIOVANNI (Włochy)
MARCHESI ANTINORI (Włochy)
CARLO PELLEGRINO (Włochy)
MASI(Włochy)
TRAPICHE (Argentyna)
VENTISQUERO (Chile)
SANTA CAROLINA (Chile)
CASABLANCA (Chile)
Swoje pierwsze kroki postanowiłam skierować do winiarzy z Włoch. Kosztowałam win pochodzących z :Sycylii (m.in ichniejsze Nero d'avola, Inzolia, Grecanico oraz jedyne w swoim rodzaju wino pochodzące z wysp lliparyjskich), Sardynii (ciekawostką jest to, że pewne szczepy rosną wyłącznie tutaj. Nie są uprawiane w innych regionach Włoch czy Europy) oraz Piemontu i Toskanii (po prostu DOSKONAŁE Chianti, Barolo oraz Barbera. Ciekawą propozycją było również wino reprezentujące nową generacją. Jak bowiem doskonale wiadomo - Chianti nie jest szczepem tylko kupażem kilku szczepów. Producent piemoncki poprzez zmianę proporcji stworzył coś zupełnie nowego, oryginalnego. W smaku wino to jest znacznie cięższe niż oryginale Chiatni, ale równie smaczne. Polecam!)
Miałam okazję skosztować dwóch propozycji z Gruzji - ojczyzny wina i winorośli. Wina proponowane przez tę kantynę reprezentowały typowe szczepy gruzińskie, niespotykane w innych rejonach świata. Wina te wyraźnie różnią się w smaku od tych produkowanych w Europie czy Nowym Świecie. Naprawdę warte spróbowania.
Udało mi się spróbować również kilku win pochodzących z Nowego Świata - Chile, Argentyny i Nowej Zelandii. Prócz win skosztować można było także koktajli bezalkoholowych przygotowywanych na bazie soków owocowych i syropów.
Na temat imprezy Wine & Food Open Day mogę rozpisywać się w samych superlatywach. Była to wspaniała okazja do spróbowania wielu ciekawych potraw, wspaniałych win i ciekawego spędzenia czasu.
Czy to wino z Piemontu aby napewno miało nazwę Chianti ? Czy może w nazwie było coś o Sangiovese i....coś tam coś tam dalej... ?
OdpowiedzUsuńNie mogło nazywać się Chianti jeśli nie pochodziło z Toskanii. Przepisy apelacyjne DOCG wyraźnie określają terytorium gdzie można używać tej nazwy. Chianti to przede wszystkim rozciągający się między Florencją i Sieną klasyczny region Chianti Classico, siedem apelacji "satelitarnych" z Chianti Rufina i Chianti Colli Senesi na czele oraz szeroka apelacja Chianti.I mimo ze ktos zrobi gdzieś wino ze szczepu sangiovese to nie może go nazwać Chiani.
Jest też inna możliwość. Producent pochodzi z Piemontu ale w Toscanii też ma swoje winnice i tamtejszze wino tu własnie zaprezentował.
Już spieszę z wyjaśnieniem - wina reprezentowane przy stoisku z Piemontu pochodziły również z winnic znajdujących się w innych regionach Włoch tj Toskanii i Umbrii. Chianti - tak jak słusznie Pan wskazał pochodzi wyłącznie z obszaru wyznaczonego przez rząd włoski dekretem z lat 30 XX wieku obejmujący obszar wskazany przez Pana w komentarzu. Nie napisałam tego jasno w poście, mój brak precyzji.
OdpowiedzUsuńA szerzej na temat Chianti Classico w moim następnym poście. Tam szerzej napiszę na temat win pochodzących z tego obszaru. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgier to Francja, chyba ze tam stał jakiś koń..
OdpowiedzUsuńducale