poniedziałek, 28 listopada 2016

Sycylia mniej oczywista - Noto (część II)


Podróżując po Sycylii warto poświęcić trochę czasu miejscom, które w przewodnikach często są pomijane lub znajdują się z dala szlaków turystycznych. Każdy zachwyca się Taorminą, Catanią oraz Syrakuzami, ale według mnie do czołówki najbardziej interesujących miast we wschodniej części wyspy należy Noto oraz Ragusa (Ragusa Ibla).

NOTO

Noto zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Nie będę ukrywać, że uwielbiam zwiedzać miasta... podziwiać ich architekturę oraz przyglądać się codziennemu życiu mieszkańców. Kiedy zastanawiam się nad tym jaki trud został włożony w ich wybudowanie, jak musiało się w nich kiedyś żyć, z jakimi problemami borykali się ich mieszkańcy kiedyś i dziś....cóż... turystyka miejska należny do moich ulubionych. Noto dla wytrawnych "miejskich podróżników" jest wręcz rajem...przechodzę zatem do rzeczy :)




Pierwszym miejscem do którego docieramy jest Porta Reale (brama miejska powstała w 1838 r.). Przechodzi ona w Corso V. Emanuele przy której położone są niemal wszystkie atrakcje architektoniczne miasta. Właśnie... po przekroczeniu bramy miejskiej następuje już tylko szereg niekończących się zachwytów. Nie ulega wątpliwości, że Noto zostało wybudowane tak by zachwycać. Nie sposób wyobrazić sobie jak wielkie wrażenie musiało ono robić w XVIII wieku. Tym bardziej, że nawet dziś wywołuje ono szczery podziw. Trudno ująć to słowami - to trzeba po prostu zobaczyć. Spotkałam się kiedyś ze stwierdzeniem, że Corso Emanuele jest niczym Krupówki ;) Cały dzień przechadzać się można po niej tam i z powrotem podziwiając piękno barokowej architektury oraz wspaniałe widoki na dolną część miasta. Dla osób nieobojętnych na piękno miejskiej architektury miejsce to z pewnością zapadnie w pamięć. Jestem pewna, że wrócę tu jeszcze nie raz.

Porta Reale










czwartek, 17 listopada 2016

Moja Sycylia - wschodnia część wyspy (część I)

Sycylia moimi oczami (część I) L'immagine della Sicilia agli miei occhi

Taormina.

Słowem wstępu.....

 

Uwielbiam Włochy, ale Sycylia ma dla mnie znaczenie szczególne. W żadnym innym miejscu nie spotkałam się z taką życzliwością, otwartością i radością życia. Jest to najuboższa część Włoch, ale przy tym najbardziej autentyczna i ujmująca. Sycylijczycy nie znają chyba słowa "nie". Są skorzy do długich rozmów a kiedy trzeba - do pomocy. To miejsce do którego chce się wracać :-)
Wschodnia część Sycylii bywa nazywana "gracko-barokową". Jej architektura różni się od pozostałej części wyspy, na której rozwój większy wpływ miała kultura afrykańska i arabska. W 1693 r. została ona naznaczona tragicznym w skutkach trzęsieniem ziemi w wyniku którego śmierć poniosło bardzo wielu mieszkańców wyspy (ludność Catanii zmniejszyła się z 20 tys. do 4 tys. osób, a Ragusy z 9950 do ok. 5000). 
Wiele miast musiało zostać odbudowanych lub zbudowanych od samego początku (m.in. Syrakuzy czy Noto). Zwiedzając barokowe kościoły, budynki użytku publicznego czy parki niemal na każdym kroku natknąć się można na tablice informujące o tym, iż miejsce to zostało zrekonstruowane po Terremoto del Val di Noto del 1693. Część miast została odbudowana w niemal identycznej formie, część zaś zupełnie od podstaw zgodnie z zasadami baroku sycylijskiego (styl ten z jednej strony ma cechy charakterystyczne dla baroku europejskiego, takie jak przesyt krzywizn i ornamentów, z drugiej strony wyróżnia się na tle ówczesnej architektury dynamizmem oraz wykorzystaniem masek czy puttów). Efekty tego okresu w sztuce i architekturze możemy podziwiać obecnie na ulicach wielu sycylijskich miast.

 

CATANIA


Piazza del Duomo w deszczu :)
Katedra skąpana w słońcu
Kręte uliczki odchodzące od Via Etnea

Podróż po wschodniej Sycylii najlepiej zacząć od Catanii. Miasto położone jest zaledwie 5 km od Portu Lotniczego Fontanarossa. Catania stanowi swoisty tygiel kulturowy. Jeden z mieszkańców w rozmowie ze mną określił je jako "jedyny taki tygiel na Sycylii, który respektuje inne kultury, umie z nimi współżyć i czerpać od siebie wzajemnie". Słowa te doskonale odzwierciedlają klimat tego miejsca. Co warto zobaczyć? Punkt centralny (jak w każdym mieście we Włoszech) stanowi Piazza del Duomo. W jego centrum usytuowana jest katedra di Sant'Agata (znajdują się w niej relikwie świętej), fontanna dell'Elefante (przedstawia słonia dźwigającego egipski obelisk - symbol miasta), budynek ratusza - Palazzo del Municipio, dawne seminarium Chierici oraz Porta Uzeda - brama wybudowana w 1696 r. dla połączenia Via Etnea z dzielnicą portową Catanii.
Jedną z najbardziej ruchliwych ulic jest Via Etnea. Prowadzi przez centrum miasta i ma ok. 3 km długości. Znajdują się przy niej liczne sklepy, gelaterie (lodziarnie) i caffeterie. Kierując się na północ od Duomo prowadzi ona do Giardino al Borgo, urokliwego ogrodu w którym roi się od rodziców z dziećmi i par zakochanych :-)
Tuż za piazza del Duomo, bezpośrednio za Fontana dell'Amenano zbudowaną w 1867 r. znajduje się słynny targ rybny - miejsce piękne i makabryczne. Targ czynny jest codziennie od godz. 7.00 do godz. 14.00. Oprócz niezliczonych gatunków ryb i owoców morza, dostać tam można też świeże warzywa i owoce np. tak egzotyczne jak opuncje figowe czy słynne czerwone pomarańcze rosnące tylko na Sycylii.(Moro, Tarocco i Sanguinello to sycylijskie trio odmian wyróżniających się intensywnie czerwoną barwą miąższu. Uprawiane są one w prowincji Enna, Catania oraz Siracusa w południowo-wschodniej części Sycylii.). Drugi taki targ (Vucciria) znajduje się dopiero w Palermo


 

ACIREALE

Nie jest to obowiązkowy punkt podróży, ale miasteczko jest z pewnością warte zobaczenia. Acireale oddalone jest zaledwie 15 min koleją od stacji Catania c.le.  

Urokliwe widoki z Giardino

 

TAORMINA

Miasto położone jest na północ od Catanii. Jest to jeden z najbardziej znanych sycylijskich kurortów. Turystów z całego świata spotkać tu można o każdej porze roku. Spacerując wąskimi uliczkami na każdym kroku natknąć się tu można na ekskluzywne butiki i sklepy z pamiątkami. Z założenie nie za bardzo przepadam za tego typu miejscami, jednak wszechobecny blichtr rekompensują zapierające dech w piersiach widoki :-)
Taormina zachwyca niewątpliwie niesamowitym krajobrazem (jest położona na szczycie wzgórza o wys. 250 m .n.p.m). Prawdziwym przeżyciem jest również sam dojazd do miasta - wiodą do niego wąskie i bardzo strome uliczki (chociaż w tej konkurencji wygrywa bezapelacyjnie Ragusa Ibla!). W samej Taorminie warto przejść się Via Teatro Greco, wąskiej uliczce prowadzącej do teatru antycznego z IV w p.n.e. Następnie Via Don Giovanni Bosco oraz Corso Umberto. Przy tej drugiej mieści się Duomo oraz Porta Catania i Arcipretura di Taormina.
 
Na miejscu warto spróbować miejscowego specjału - deserowego wina wzmacnianego o smaku migdałowym tj. Vino alla Mandorla.









czwartek, 3 listopada 2016

WINE EXPO POLAND 2016


Jesienna aura nie sprzyja aktywności. Obecnie, najchętniej siedziałabym całymi dniami pod kocem wypatrując pierwszych zapowiedzi wiosny (o zgrozo... a przede mną jeszcze kilka ponurych miesięcy!). Staram się poświęcać zatem wszelkim sposobnościom, które zaktywizują mnie i zmobilizują do opuszczenia mieszkania. Do jednym z nich należało - bez wątpienia - wydarzenia o którym każdy miłośnik wina wiedzieć powinien. Mowa oczywiście o Wine Expo Poland & Warsaw Oil Festiwal 2016. Tegoroczna edycja to druga odsłona tego przedsięwzięcia.  Poza typową degustacją mającą umożliwić producentom win i oliw pozyskanie nowych klientów, importerów i dystrybutorów, odbyły się również warsztaty, których zadaniem było przybliżenie osobom spoza branży magicznego świat win. W programie znalazły się m.in. następujące warsztaty: wino i zdrowie, nowoczesne trendy w winiarstwie, jak łączyć wino z jedzeniem czy pozytywne atrybuty oliwy z oliwek. Honorowym gościem tegorocznej edycji targów była Chorwacja. 14 czołowych chorwackich winnic zaprezentowało swoje najlepsze etykiety oraz produkty spożywcze. Poza Chorwacją do Warszawy przyjechali także winiarze z Włoch, Grecji, Kosowa, Węgier i Francji.
Fajnym pomysłem okazało się też to, iż prócz win zaprezentowane zostały rzeczy z nimi związane. Uwagę przykuwało m.in. stanowisko "Magazynu Wino" oraz producentów lodówek do przechowywania wina. Jestem pewna, iż znajdą się osoby, które chciałyby wyposażyć w nie swojego kuchnie :)
Kilka etykiet przykuło moją uwagę i z pewnością kiedyś chciałabym do nich powrócić. Urzekły mnie przede wszystkim produkty zaprezentowane na stoisku Luigino Zago (znakomite Prosecco Frizzante Doc Treviso), SUTTOwine (Prosecco Doc Extra Dry, Pinot Grigio Igt Venezie 2015) oraz Creavini (Nero d’Avola Sicila IGP, Cabernet Sauvignon IGP i Pinot Grigio Terre di Chieti IGP).
Niektórzy zarzucą mi pewnie, że jestem ostatnio monotematyczna, ale cóż poradzić mogę na to, że w moje gusta najlepiej wpisują się wina pochodzące z Włoch. Muszę chyba powrócić do szczepów i win uprawianych w Nowym Świecie by przerwać ten nieustający zachwyt Półwyspem Apenińskim.


W czasie trwania targów moją uwagę przykuł.... brak dużej liczby gości. Z jednej strony była to dla mnie niewątpliwie zaleta - nie musiałam przepychać się do poszczególnych stoisk (jak to ma zazwyczaj miejsce na degustacjach komercyjnych), miałam okazję porozmawiać z każdym z winiarzy na spokojnie i bez pośpiechu. Z drugie strony szkoda, że impreza ta nie cieszy się aż tak dużym zainteresowaniem, na jakie niewątpienie zasługuje. Możliwe, że jednym z czynników zniechęcających była pogoda. 
 Deszcz i grad nie stanowią pozytywnego bodźca skłaniającego do wychodzenia z domu.... trzeba jednak przeciwstawiać się niekorzystnej aurze i poznawać nowe wina, które konsumować można będzie później domowych pieleszach;-)