poniedziałek, 20 listopada 2017

Toruń - miasto pełne atrakcji



Toruń bez wątpienia zaliczyć można do najpiękniejszych polskich miast. Hasło "gotyk na dotyk" nie jest przypadkowe. Toruń to drugie - po Krakowie - miasto w Polsce, które pochwalić się może największą liczbą zabytków architektury oraz sztuki gotyckiej. Stanowiło to jeden z powodów przemawiających za wpisaniem toruńskiej Starówki  na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO. 
Rodzinne miasto Mikołaja Kopernika jest jednym z najstarszych polskich miast. Pierwszy gród obronny powstał tu w IX w. Później na ziemie te przybyli Krzyżacy dzięki którym w 1233 roku uzyskał on prawa miejskie. Co ciekawe - położenie Torunia nad Wisłą w odległości ok. 200 km od morza nie do końca uzmysławia, że miasto to posiada tradycje morskie, a swój największy rozwój i dziedzictwo kulturowe zawdzięcza wymianie handlowej prowadzonej bezpośrednio drogą morską. 
Warto wspomnieć, iż należał on do Hanzy i do pewnego czasu uważany był za jednego z najważniejszych jej członków. Dopiero na przełomie XIV i XV w. prym w tej kategorii zaczął wieść Gdańsk.



Toruń urzekł mnie od pierwszego dnia gdy tam przyjechałam (co miało miejsce ok. 3 - 4 lata temu). Od tego czasu - nieprzypadkowo - jeżdżę tam regularnie, chociażby raz w roku, na kilka dni. Moim zdaniem dużym atutem miasta jest jego nieprzytłaczający charakter i rozmiar. Kameralna atmosfera w połączeniu z dużą ilością atrakcji sprawia, że czuję się tam bardzo dobrze. Odnoszę wrażenie, że zawsze znajdzie się jakieś miejsce w którym jeszcze nie byłam i które warto odwiedzić. Co najważniejsze - wszystko położone jest bardzo blisko siebie, praktycznie wszędzie można dojść pieszo.
A co według mnie warto zobaczyć?
  • Fort IV Twierdzy Toruń - jedyne miejsce do którego nie dojdziemy pieszo :) Przekornie umiejscowiłam je na samym początku listy, ponieważ nie wszyscy wiedzą o jego istnieniu, często pomijane jest w przewodnikach. Fort zbudowany został w latach 1878-1884 i początkowo funkcjonował pod nazwą Fort II Ludwig Yorck von Wartenburg. Od lat 90' został on zaadaptowany na cele turystyczne. Jest to jedyny tego typu obiekt w Toruniu. Szczególnie polecam zwiedzanie fortu późnym wieczorem. Zwiedzający otrzymują własne pochodnie, które oświetlają im drogę i pozwalają na dokładną eksplorację podziemnych pomieszczeń i korytarzy. Jeśli dobrze się rozejrzymy gdzieniegdzie zobaczyć można śpiące lub polujące nietoperze, których w forcie nie brakuje.


  • Żywe Muzeum Piernika - wiem, że mam już swoje lata, ale wizyty w Muzeum Piernika nigdy nie potrafię sobie odmówić :-). Mam bardzo pozytywne wspomnienia związane z tym miejscem. Jak to mówił mistrz Maciej (doświadczony czeladnik toruński) "każdy lubi sobie czasem popierniczyć" :). Warsztaty wypiekania pierników okraszone są dużą dawką humoru i odpowiednio dozowaną wiedzą. Lubię interaktywne zwiedzanie, tym bardziej, kiedy mogę wykazać się kreatywnością. Na koniec zwiedzania każdy ma bowiem możliwość wypiec swój własny egzemplarz piernika, który później otrzymuje na pamiątkę.  
  • Planetarium - miejsce, którego pominąć nie można. Warto znaleźć chwilę by spędzić trochę czasu pod gwieździstym niebem.
  • Zamek Krzyżacki -  żelazny punkt programu całodniowej wycieczki po Toruniu. W dużym stopniu obejrzeć go można już z zewnątrz. Ci którzy zdecydują się na zwiedzanie z przewodnikiem mogą liczyć, że zostaną oprowadzeni przez rycerzy krzyżackich ubranych w stroje z XIII w.
  • Krzywa wieża - średniowieczna baszta miejska, która swą nazwę zawdzięcza znacznemu odchyleniu od pionu (1,46 m). Miejska legenda głosi, iż istnieje sposób na to, by sprawdzić czy ma się czyste sumienie. Trzeba oprzeć się plecami o mur wieży, tak aby pięty również jej dotykały i wyciągnąć przed siebie ręce. Jeśli przez dłuższą chwilę uda nam się utrzymać równowagę, oznacza to, że nie mamy nic na sumieniu.
  • Średniowieczny Zespół Miejski - najlepszym sposobem na zwiedzenie Torunia jest zagłębienie się w jego liczne uliczki. Na każdym kroku zobaczyć można urocze, znakomicie zachowane kamieniczki. Przyjemność sama w sobie. Spacer polecam zacząć na Rynku Staromiejskim i powolnym krokiem udać się w stronę Rynku Nowomiejskiego :)

Nie samą kulturą człowiek żyje! Było coś dla ducha, teraz coś dla ciała czyli gdzie warto zjeść/wypić w Toruniu:

 
  • Manekin - słynna naleśnikarnia, która powstała w Toruniu, a potem powoli rozszerzała się na inne lokalizacje m.in. w Warszawie, Bydgoszczy, Poznaniu czy Gdańsku. Idealne miejsce na śniadanie, lunch, kolację.
  • Browar Staromiejski Jan Olbracht - browar w centrum miasta. Ciekawy wystrój, smaczne jedzenie i nietuzinkowe piwa. Zachęcam do spróbowania piwa "piernikowego", choć ze względu na specyficzny smak polecam zamówić jeden kufel na dwie osoby. 
  • Oberża - karczma z atrakcyjnym cenowo jedzeniem. Smacznie i tanio. 
  • Cukiernie Lenkiweicz - uwielbiam! Fani deserów lodowych nie powinni przejść koło tego miejsca obojętnie.
  • Bar Miś - atrakcja sama w sobie. Lokal nawiązujący do filmu MIŚ (metalowe miski, sztućce przytwierdzone łańcuchem do stołu). 
  • Royal India - miejsce to odwiedziłam w czasie trwania akcji "Toruń za pół ceny". Klimatyczny wystrój, dobry stosunek jakości do ceny. Polecam fanom indyjskich smaków.
  • Meta na Szerokiej - wiem, że nie każdemu miejsce to przypadnie do gustu, wystrój pozostawia wiele do życzenia (chociaż fani PRL-owskich klimatów powinni je docenić)... uważam jednak, że nie znajdzie się lepszego miejsca na kieliszek wódki podanej w akompaniamencie tatara lub zimnych nóżek (galart)

środa, 15 listopada 2017

Wine Expo Poland & Warsaw Oil Festival 2017

W dniach 27 - 28 października br. w Warszawskim Centrum EXPO XXI przy ul. Prądzyńskiego 12/14
po raz trzeci zorganizowane zostały międzynarodowe targi wina i oliwy. Odwiedzający mieli możliwość wzięcia udziału w licznych wydarzeniach towarzyszących imprezie, tj. konferencjach, seminariach, warsztatach, degustacjach oraz spotkaniach z producentami.
Muszę przyznać, iż czekałam na tę imprezę z dużym podekscytowaniem. Z zeszłorocznymi targami wiązałam pozytywne wspomnienia. Ubiegłoroczne wydarzenie obfitowało w rozmowy z winiarzami i było sposobnością poznania nieznanych mi dotąd winnic oraz regionów winiarskich.

Trzecia edycja Wine Expo Poland & Warsaw Oil Festival  trwała dwa dni. Ze względu na obfitość wydarzeń na warszawskiej mapie imprez winiarskich (m.in. Gala Magazynu Wino, degustacja win portugalskich) wzięłam udział wyłącznie w drugim dniu targów. Muszę przyznać, iż zaskoczyła mnie dość niska frekwencja po stronie zwiedzających. Nie wiem jak wyglądało to pierwszego dnia, ale w porównaniu z liczbą osób, które pojawiły się na Gali MW było raczej pusto.
Z mojej strony mogę ocenić to pozytywnie, nie trzeba się było bowiem przepychać do poszczególnych stanowisk. Miałam dzięki temu sposobność by bez problemu zająć czas każdemu z producentów. I tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi. Można oczywiście napić się pospiesznie wina i od razu przemieścić się do kolejnego stolika. Dla mnie jednak największą przyjemność sprawia przeprowadzona w spokoju rozmowa, możliwość dowiedzenia się czegoś nowego i poznania nowych smaków.
W tym roku na targach królowały Włochy. W szczególności wyeksponowany został Region Kampania. Poza tym wśród wystawców znaleźli się producenci z Hiszpanii, Węgier, Kosowa, Słowenii, Polski, Czech, Portugalii, Francji, Rumunii, Serbii, Kanady, Bułgarii oraz Grecji. Tradycyjnie pojawiły się również stoiska z produktami regionalnymi (oliwy, sery, wędliny, słodycze). Interesująca była obecność firmy IQOS tj. producenta elektronicznych urządzeń, które mają być mniej szkodliwą alternatywą dla tradycyjnych papierosów. Muszę przyznać, że marketingowo wypadli świetnie. Bardzo dobrze zaprezentowali swój produkt. 
Czy czegoś mi zabrakło? Z pewnością przydałaby się możliwość zakupienia oferowanych win. Tym bardziej, że wydarzenie skierowane jest raczej do szerszej publiczności, a nie do importerów i restauratorów.

wtorek, 14 listopada 2017

Armantes Vendimia seleccionada 2013 Garnacha y Tempranillo

Nazwa: Armantes
Miejsce pochodzenia: Hiszpania
Rodzaj: czerwone, wytrawne
Szczep: Garnacha (77%), Tempranillo (23%)
Rok produkcji: 2013
Zawartość alkoholu: 14,5 %
Miejsce zakupu: Odkupienie Win
 Cena: 36 zł
Ocena końcowa: 5,5/6

Lubię Hiszpańskie wina. Czuć w nich charakter miejsca z którego pochodzą. Hiszpania to drugi najstarszy winiarski kraj basenu Morza Śródziemnego. Produkuje się tam wina nowoczesne od owocowych po gronowe o wysokiej jakości i potencjale starzenia. 
Na temat zdegustowanego przeze mnie egzemplarza z pewnością napisać można, że jest nietuzinkowe. Cenię sobie kupaże ponieważ są miarą kunsztu winiarza. To od jego decyzji zależy jakie winogrona zmiesza ze sobą oraz jakiego efektu końcowego będzie mógł się spodziewać.
Armantes Garnacha y Tempranillo dobrze prezentuje się w kieliszku. Charakteryzuje się intensywnym rubinowym kolorem. W ustach wyraźna owocność (wiśnie, porzeczki) przykryta została elegancką beczką. Mocne, z pięknymi taninami. 

Wino zakupione zostało w Odkupieniu Win (Żoliborz, plac Niemena). Miejsce to jest zarówno sklepem z winami jak i winiarnią. W ich ofercie znaleźć można  butelki  z Europy i Nowego Świata. Dostępne na pólkach egzemplarze, przed zakupem, można spróbować.