sobota, 28 grudnia 2013

Wino musujące, szampan....? Przygotowania do Sylwestra czas zacząć!

Wkrótce Sylwester. Zapewne większość z nas punktualnie o północy powita Nowy Rok z butelką szampana bądź wina musującego w ręku, aby wraz ze znajomymi uczcić nadejście Nowego Roku. Uważam, że to doskonała okazja by przyjrzeć się nieco bliżej najpopularniejszym w naszym kraju winom musującym oraz szampanom w celu określenia podstawowych różnic między nimi. W końcu bąbelki bąbelkom nie równe... ;) Przy powitaniu Nowego Roku utarło się mówić, że z tej okazji otworzymy butelkę szampana. Prawda jest jednak taka, iż mówiąc "szampan", bardzo często sięgamy po butelkę jednego z tańszych "win musujących".


Prawdziwy szampan jest winem musującym produkowanym w Szampanii, czyli regionie winiarskim położonym wokół Reims i Épernay (mniej więcej 150 km na wschód od Paryża). Jakiekolwiek inne wina musujące zgodnie z regulacjami unijnymi nie mają prawa do korzystania z tej nazwy, więc szampanami nie są. Najprościej rzecz ujmując: wino musujące jest po prostu rodzajem wina, zaś szampan jest jednym z rodzajów wina musującego.

I tu od razu pojawia się odpowiedź na to popularne pytanie -wino musujące to rodzaj wina a szampan jest jednym z rodzajów win musujących. Szampany powstają we francuskim regionie Szampanii i powstają według ściśle określonych procedur. Ale obok szampanów jest cała masa innych win musujących – cava (nie kawa), prosecco, lambrusco itp.

Wina musujące stanowią idealną alternatywę dla tych, którzy nie chcą wydać zbyt wiele na bardzo kosztownego szampana. Wina musujące są obecnie popularne na całym świecie. 
Produkuje się je na kilka sposobów:
  • Metoda klasyczna (tradycyjna).
Wykorzystując metodę podobną przy produkcji szampana, polegającą na przeprowadzeniu wtórnej fermentacji w butelce. Sutkiem tego jest musowanie wina.
  • Metoda zbiornikowa.
Wykorzystując metodę polegającą na przeprowadzeniu wtórnej fermentacji nie w butelkach, lecz w wielkich zbiornikach. Jest ona znacznie prostsza i tańsza. Należy jednak pamiętać, że wina powstające przy jej zastosowaniu charakteryzują się znacznie mniejszą pienistością oraz trwałością.
  • Saturacja.
Najprostszy i najtańszy sposób produkcji win musujących to saturacja, czyli nasycenie wina dwutlenkiem węgla. Wino takie następnie korkuje się i zabezpiecza przed wystrzeleniem korka drutem. Kosztują one niewiele i prawdę mówiąc większość spośród tych win nie jest godne polecenia.



  • FRANCUSKIE WINA MUSUJĄCE
Szampany
W Szampanii produkuje je się z trzech szczepów. Należą do nich Chardonnay, Pinot Noir i Pinot Meunier. Produkowane są metodą klasyczną, którą w powszechnym przekonaniu wynalazł mnich Dom Pérignon.
Produkcja szampana jest obłożona ściśle określonymi przepisami, które wyróżniają go spośród innych win musujących. W szczególności jego produkcję charakteryzuje: ściśle określony obszar uprawy, regulowany sposób uprawy, ograniczenia wielkości zbiorów z jednostki powierzchni, ręczne zbiory winogron, dokładne wyciskanie następujące szybko po zbiorze, fermentacja wina w butelkach.

Cremant
Posiadają niższą zawartość dwutlenku węgla od szampanów oraz mają bardziej kremową strukturę. Wytwarza się je metodą tradycyjną z różnych odmian winogron.


  • HISZPAŃSKIE WINA MUSUJĄCE
Cava 
Najwięcej win tego typu produkuje się w Katalonii. Produkuje się ją metodą tradycyjną - tzn. w taki sam sposób jak szampana. Lecz w jej wypadku wykorzystuje się głównie regionalne, hiszpańskie odmiany winogron. Do najpopularniejszych należą macabeo, xarel.lo oraz parellada. Cavy zazwyczaj są prostsze i słodsze w smaku od szampanów.

  • WŁOSKIE WINA MUSUJĄCE
Większość włoskich win musujących, wytrawnych oraz półsłodkich, powstaje w zamkniętych kadziach (wł. metodo charmat). Wyjątkiem jest Asti Spumante, które poddawane jest jednemu tylko procesowi fermentacji w kadziach i dzięki temu zachowuje delikatną słodycz oraz jedyny w swoim rodzaju aromat winogron z odmiany Moscato.


Lambrusco 
Jest to czerwone wino (choć niekiedy występuje w odmianie białej) musujące wywodzące się z regionu Emilia-Romania. Jest słynne ze swojej obfitej piany, którą wytwarza musując. Obecnie coraz popularniejsze staje się Lambrusco w swej wytrawnej odmianie, która odznacza się delikatnym drożdżowym posmakiem oraz lekko gorzkim finiszem. Produkuje się je przy zastosowaniu tzw. metody Charmat (w zamkniętych kadziach).

Prosecco

Jego ojczyzną jest Wenecja Euganejska (Veneto). Nie przechodzi fermentacji w butelce, lecz w dużych hermetycznie zamkniętych zbiornikach. Dopiero potem, pod ciśnieniem, przelewa się je do butelek. Produkuje się je zatem przy użyciu tzw. metody Charmat. Odznacza się delikatną kwasowością oraz owocowym posmakiem. Jest lekkie i delikatne. To jedno z moich ulubionych win musujących!

Asti
Wywodzi się z Piemontu. Z winogron Moscato Bianco produkuje się Asti oraz Moscato d'Asti. Asti to wina typu spumante (musujące), które odznaczają się niską zawartości alkoholu (ok. 8-9%) oraz średnią lub dużą zawartością cukru i kwasu. Moscato d'Asti to najczęściej wina typu frizzante (delikatnie musujące). Mają niższą zawartość alkoholu (czasem tylko 4%), cukru, oraz nieco inną teksturę.

  • NIEMIECKIE WINA MUSUJĄCE
Sekt
Niemieckie wina musujące produkowane są z reguły metodą fermentacji w kadzi, rzadziej w butelkach przy wykorzystaniu, najczęściej gron typu Riesling, Pinot Blanc, Pinot gris lub Pinot Noir.

środa, 11 grudnia 2013

Mikołajki w fabryce czekolady E.Wedel


Tegoroczne Mikołajki z pewnością na długo pozostaną w mej pamięci. Nie tylko ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne oraz orkan Ksawery hulający za oknem. Tego dnia ponownie mogłam poczuć się jak dziecko. Bo któż z nas nie marzył w dzieciństwie by - jak w książce "Charlie i fabryka czekolady" - udać się na zwiedzanie prawdziwej manufaktury czekolady. Ja uzyskałam taką możliwość, za sprawą zaproszenia od "E.Wedel". Na własne oczy, mogłam przyjrzeć się produkcji ich najsłynniejszych czekoladowych specjałów.


Siedziba firmy mieści się przy ul. Zamoyskiego 28/30 w Warszawie. To tutaj produkowane są takie czekoladowe specjały jak "Ptasie Mleczko", "Torcik Wedlowski", czekolady pełne, czekolady nadziewane... oj, dużo by wymieniać...
Dzień ten dostarczył nam wielu atrakcji. Na początku zostaliśmy zabrani na małą wycieczkę po fabryce. Aby wejść na halę produkcyjną musieliśmy przebrać się w odpowiednie jednorazowe stroje oraz obuwie ochronne. Dopiero wtedy mogliśmy udać się w miejsce docelowe. A hala produkcyjna to miejsce naprawdę niezwykłe. Mieliśmy okazję, by zobaczyć w jaki sposób wytwarza się czekolady nadziewane z oferty Wedla m.in. "czekoladę o smaku Panna Cotta". Jednakże tym, co wprawiło nas w największy zachwyt było to, że zostaliśmy zabrani na linię produkcyjną legendarnego "Ptasiego Mleczka".
W czasie tego dnia, naszym przewodnikiem był Pan Witold Ziobrowski - dyrektor zarządzający Wedla. Niemalże przez cały czas opowiadał nam anegdoty oraz ciekawostki z historii fabryki czekolady. 





















Po zwiedzaniu zostaliśmy zaproszeni na warsztaty, które zostały poprowadzone przez Janusza i Joannę Profus. Otrzymałam swój mały "warsztat pracy" czyli "czysty" Torcik Wedlowski oraz czekoladową bombkę. Każdy z uczestników miał okazję zabawić się w cukiernika. W celu ich ozdobienia otrzymaliśmy do dyspozycji czekoladowe pisaki. Znów poczułam się jak dziecko. Warsztaty uważam za udane. 

 



















Na zakończenie wizyty zostaliśmy zaprowadzeni do sali w której znajduje się świąteczna witryna wykonana z 850 kg czekolady. Jej największym i najbardziej efektownym elementem jest choinka o wysokości 2,60 m, o wadze 380 kg. Została ona wykonana przez pracowników "Pracowni Rarytasów E.Wedel", pod okiem Janusza Profusa. 
Tym którzy chcieliby zobaczyć ją na własne oczy zachęcam do wizyty na Zamoyskiego. Witrynę będzie można podziwiać, aż do końca stycznia.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Jancis Robinson "Kurs wiedzy o winie"

"Kurs wiedzy o winie" autorstwa Jancis Robinson to niezwykle interesująca pozycja literacka, która pod koniec listopada b.r. ukazała się w księgarniach nakładem IVV Media Sp. z.o.o. 
Pierwsze wydanie tej książki, w polskiej wersji językowej, pojawiło się w 2003 roku. Najnowszy egzemplarz został poprawiony oraz uzupełniony m.in. o rozdział opracowany przez Ewę Rybak, który poświęcony został naszym rodzimym winom oraz winnicom.


Zanim przejdę do recenzji książki warto poświęcić chwilę uwagi jej autorce. Jancis Robinson - bo o niej mowa -  jest jednym z najważniejszych krytyków winiarskich na świecie. Jest również uznaną autorką książek. Warto wspomnieć, iż otrzymała ona tytuł „Master of Wine” (MW). Jest to kwalifikacja, która przyznawana jest wyłącznie osobom o potwierdzonej wiedzy o winie. Obecnie, kwalifikację taką posiada jedynie 21 osób.
"Kurs wiedzy o winie" to książka, która została podzielona na cztery rozdziały, w których omówione zostały kolejne zagadnienia. Świat wina jest w niej przedstawiony w wielu aspektach.
Rozdział pierwszy zatytułowany "skorzystać jak najwięcej" wyjaśnia m.in. w jaki sposób poprawnie odczytywać etykiety, jak łączyć wino z jedzeniem, jak powinno się serwować wino oraz czym należy kierować się wybierając wino w restauracji.
W części drugiej, krok po kroku, przedstawiony zostaje proces tworzenia wina, poczynając od sposobu uprawy winorośli do samej produkcji. Zostało w nim uwzględnione m.in na czym polega wyrób win musujących oraz słodkich.
W rozdziale trzecim scharakteryzowane zostały najpopularniejsze odmiany winorośli, zaś w części ostatniej zatytułowanej "świat wina" czytelnik może zagłębić się w kompleksowe rozważania na temat najważniejszych krajów winiarskich. Fascynującą podróż po świecie win odbędziemy m.in. we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Austrii, USA, Chile, Australii, RPA czy Nowej Zelandii.



"Kurs wiedzy o winie" to pozycja obowiązkowa na półce każdego miłośnika win. Zarówno wprawieni winomani, jak i laicy znajdą w niej coś dla siebie. Przyda się ona każdemu kto chciałby nauczyć się w fachowy sposób degustować wino. W podrozdziale zatytułowanym "jak degustować wino" znaleźć można m.in. opis ćwiczeń degustacyjnych oraz koło aromatów. Książka ta została napisana w przystępny sposób. Autorka posługuje się zrozumiałymi dla wszystkich zwrotami.
Dodatkową wartością tego wydania jest to, iż zostało ono przetłumaczone oraz zredagowane przez najlepszych fachowców w dziedzinie winiarstwa. Dzięki temu "Kursu wiedzy o winie" wyróżnia się wysoką jakością edytorską oraz merytoryczną.



Dane szczegółowe:

Tytuł: "Kurs wiedzy o winie"
Autor: Jancis Robinson
Wydawca: IVV Media  Sp.z.o.o 
Tłumaczenie: Opracowanie zbiorowe
Rok wydania: 2013
Okładka: twarda
Liczba stron: 359
Cena: 99 zł

sobota, 7 grudnia 2013

Appellation Bordeaux Controlee z Lidla

Nazwa: Appellation Bordeaux Controlee
Szczep: Cabernet Sauvignon, Merlot
Miejsce pochodzenia: Bordeaux, Francja
Rodzaj: czerwone, wytrawne
Zawartość alkoholu: 12,5%
Rocznik: 2012
Miejsce zakupu:  Lidl
Ocena końcowa: 4,5/6
 
Całkiem przyjemne, codzienne wino. Nie należy spodziewać się jakiś większych uniesień. 
Kolor przyjemny, głęboki z wyraźnym odcieniem ciemnej śliwki. Zapach niezbyt intensywny. W ustach wyczuwalne są delikatne aromaty owocowe (w szczególności poziomki i maliny). 
Trochę brak mu ciała i potężniejszej struktury. Nie jest to produkt wybitny, ale nie jest również zły. 
W kwestii doboru do potraw to całkiem nieźle skomponować się może z deską serów oraz pieczonymi mięsami.

piątek, 6 grudnia 2013

Czekolada z Modica. Sycylijski skarb.


Dzisiejsza wizyta w Fabryce Czekolady E.Wedel (relacja wkrótce!) przywołała u mnie wspomnienia czasów, kiedy mieszkałam na Sycylii. Mieszkańcy wyspy z wypiekami na twarzy opowiadali mi wówczas o ich niezwykłym produkcie regionalnym jakim jest.... czekolada. Tak, tak... Włosi zajmują się jej produkcją od wieków. Było to dla mnie dużym zaskoczeniem. Choć, przez przyjazdem na Półwysep Apeniński, wiedziałam o zamiłowaniu jego mieszkańców do wszelakich słodkości, nie miałam pojęcia, iż od wieków zajmują się oni produkcją właśnie tego wyrobu cukierniczego.




We Włoszech, każdy dzień zaczyna się zazwyczaj od filiżanki espresso lub cappuccino oraz posiłku w skład którego wchodzą różnego rodzaju granity, płatki śniadaniowe, biszkopty, brioche czy chleb z Nutellą. Kanapka z szynką i serem to dla nich niemalże zbrodnia.

Na Sycylii, wśród słodkości, króluje natomiast Cioccolato di Modica. Jest to jeden z najsłynniejszych i najlepszych wyrobów cukierniczych wywodzących się z prowincji Ragusa (położonej na wschodniej części wyspy). Posiada ona status "prodotto agroalimentare tradizionale della Sicilia", czyli tradycyjnego sycylijskiego produktu spożywczego. Status ten przyznawany jest przez włoskie Ministerstwo Rolnictwa, Żywności i Leśnictwa. Zgodnie z tradycją produkowana jest ona w taki sam sposób w jaki robili to starożytni Aztekowie, zaś historia jej wytwarzania sięga XVI wieku.

Receptura oraz sposób jej produkcji został przywieziony na Sycylię przez Hiszpanów. W czasie gdy dokonywali oni swych pierwszych odkryć w Nowym Świecie, ta malownicza wyspa znajdowała się pod ich wpływem. 

Czym różni się Cioccolato di Modica od innych wyrobów cukierniczych znanych nam z rodzimych półek sklepowych? Co tak bardzo ją wyróżnia? Po pierwsze – wytwarzana jest ona prosto z ziaren kakaowca. Do jej produkcji nie używa się masła kakaowego czy lecytyny sojowej. Nie zawiera żadnych konserwantów oraz barwników. Przyglądając się składnikom nie można oprzeć się wrażeniu, że ma się przed sobą produkt najwyższej jakości. Każda tabliczka zawiera bowiem tylko dwa lub trzy składniki – masę kakaową, cukier oraz aromat smakowy. Tradycyjne warianty aromatyczne to wanilia, cynamon oraz ostre peperoncino. Ostatnia dużą popularność zyskuje jednak czekolada z dodatkiem wina Nero d'Avola czy Marsala! Nero d'Avola to, jak wiadomo, jedna z najważniejszych, czerwonych sycylijskich odmian winorośli. Marsala to zaś bardzo słodkie wino wywodzące się z zachodniej części wyspy.
Innymi smakami, których możemy skosztować to m.in. aromat pomarańczowy, kawa, cytryna, biały pieprz, pistacja lub imbir. Przy jej konsumpcji wyczuwa się również drobne ziarenka cukru.

Innym znakiem szczególnym jest niezmienna wielkość tabliczek, która wynosi zawsze 13 cm długości, 4,5 cm szerokości oraz 1,2 cm wysokości. Waga jednej czekolady to zazwyczaj 100 g. Każda pojedyncza tabliczka dzielona jest na cztery równe części. Ze względu na grubość czekolady ciężko jest ułamać mniejszy kawałek, co nie wróży dobrze łasuchom.

Producenci czekolady z Sycylii zachęcają również do wykorzystywania swego produktu jako podstawowego składnika domowej, gorącej czekolady. Wystarczy bowiem rozpuścić ją w gorącym mleku lub wodzie, dzięki czemu uzyskać możemy filiżankę pysznego, zdrowego i aromatycznego napoju.
Warto również wspomnieć, iż zgodnie z miejscową tradycją czekoladę tę spożywało się również z chlebem lub wykorzystywało w kuchni do przygotowywania innych aromatycznych dań.

 Jak widać, czekolada jest dla Włochów bardzo ważna. Poświęcony jest jej specjalny festyn. Od 2009 roku Gmina Modica, we współpracy z Fine Chocolate Organization zajmuje się promowaniem oraz przygotowaniem imprezy o nazwie "Chocobarocco". Zastąpiła ona wcześniejszy obchody "dnia czekolady" o nazwie Eurochocolate. Rok rocznie ma ona miejsce w październiku w miejscowości Perugia. Nie pozostaje zatem nic innego jak próbować oferowanych nam przeróżnych wariantów smakowych i rozsmakowywać się w niezwykłym i unikalnym smaku sycylijskiej czekolady.

Polecam w szczególności te, do których przygotowania wykorzystano znakomite włoskie wina :)

Natomiast, już za kilka dni zapraszam na relację z wizyty w Fabryce E. Wedel.  Naszej chluby, którą powinniśmy chwalić się za granicą jeśli chodzi o produkcję czekolady.


środa, 4 grudnia 2013

Ciambellini z winem i....do wina.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Większość z nas będzie obdarowywać swych bliskich mniejszymi czy większymi upominkami. Niektórzy na pewno wybiorą na prezent butelkę dobrego wina. Są jednak tacy, którzy preferują dawać najbliższym prezenty, które zostały wykonane własnoręcznie. Świetnym pomysłem, w tym wypadku, mogą być ciasteczka, które bez trudu możemy przygotować w domowym zaciszu...a co jeśli jednym z podstawowych składników, niezbędnych do ich wykonania, jest wino? Cóż... chyba nie muszę nikogo dłużej zachęcać. Zapraszam na Ciambellini al vino - pyszne, kruche włoskie ciasteczka. 



Jak mawiają mieszkańcy Italii, w każdym włoskim domu nie może zabraknąć dwóch podstawowych składników. Są nimi dobrej jakości oliwa z oliwek oraz wino. Te ciasteczka zawierają każdy z tych ingredientów! Swój rodowód mają w Lacjum (a dokładniej wywodzą się z obszaru określanego jako "Castelli Romani"), skąd pochodzą takie znakomite białe wina jak Frescati czy Marino.

SKŁADNIKI (na ok. 100 - 120 ciastek)
  • cukier puder (1 szklanka + do udekorowania ciasteczek)
  • oliwa z oliwek (1 szklanka)
  • białe wino (1 szklanka)*
  • mąka pszenna ( 6 szklanek)
  • drożdże suszone (1 opakowanie)
  • skórka otarta z 1 cytryny**
* Najlepiej sprawdzi się wino wytrawne lub półwytrawne. 
Białe wino można zastąpić również winem czerwonym. W tym przepisie polecam eksperymentować także z winem musującym (które dodatkowo spulchnia ciastka).
** Można ją zastąpić skórką pomarańczową, mielonym cynamonem, kardamonem lub aromatem migdałowy. Możliwości, w tym wypadku, są nieograniczone!

WYKONANIE

W dużej misce połączyć cukier puder, oliwę z oliwek oraz wino. Dokładnie wymieszać. Następnie, dodać skórkę otartą z cytryny. Stopniowo przesiewać mąkę, cały czas mieszając. Po dodaniu pierwszej szklanki mąki, wsypać drożdże. Kontynuować dodawanie pozostałej mąki, aż do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji (ciasto powinno odchodzić od ręki i nie być klejące).  
Odstawić na 10 minut w ciepłe miejsce.

Nagrzać piekarnik do 180°C. Uformować ciasteczka. Pokryć je cukrem i rozłożyć na blasze, wyłożonej uprzednio, papierem do pieczenia

Piec przez około 10-15 minut (do tzw. "suchego patyczka" i delikatnego zezłocenia).  Pozostawić do ostygnięcia i przechowywać je szczelnie zamkniętym pojemniku.

Buon Appetito! 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Sagrantino di Montefalco z Lidla

Nazwa: Torrito del Falco
Szczep: Sagrantino di Montefalco (DOCG)
Miejsce pochodzenia:
Włochy
Rodzaj: czerwone, wytrawne
Zawartość alkoholu: 15%
Rocznik: 2008
Miejsce zakupu:  ok. 40 zł
Ocena końcowa: 5/6
Lidl potrafi zaskakiwać. Widać ostatnio, że starają się zerwać z wizerunkiem "dyskontu" z tanimi winami na rzecz sklepu z dobrymi winami w rozsądnej cenie. Na ich półkach zaczynają pojawiać się coraz lepsze etykiety za przystępną cenę. Szczególnie wśród, szeroko reklamowanej ostatnio, oferty francuskiej.

Podobna sytuacja tyczy się win, które pojawiają się raz na jakiś czas w ramach jednego z "tygodni kulinarnych". W czasie jednego z nich (włoskiego) zakupiłam butelkę Sagrantino di Montefalco DOCG. Mając w pamięci, że Sagrantino to ciekawa umbryjska odmiana autochtoniczna, wchodząca w skład win Monefalco, zdecydowałam się na ten zakup.
Muszę przyznać, iż nie zawiodłam się. Jest to całkiem przyjemne wino, posiadające cechy charakterystyczne tego szczepu. Odznacza się ono intensywnym rubinowym kolorem, który posiada również delikatne fioletowe refleksy. W ustach wyczuwalne są nuty wanilii oraz czerwonych owoców (jagód, śliwek). Wino to jest dobrze zbudowane, taniczne, o dość długim finiszu.
Polecam.