poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Kurs domowego wyrobu cydru w Beerokracji

Lubię napić się cydru od czasu do czasu. Kiedy kreski na moim okiennym termometrze zaczynają się zwiększać, a widne wieczory zaczynają robić się coraz dłuższe, nabieram ochotę na szklaneczkę tego trunku. A jeśli sączy się go gdzieś w okolicznościach przyrody - to jest już idealnie :)

Przeglądając ostatnio inicjatywy/wydarzenia publikowane na różnych stronach na Facebooku natrafiłam na otwarte zaproszenie na kurs domowego wyrobu cydru. Za organizacją tego wydarzenia stoi Uncle and Nephew Ciders oraz Piwo i cydr. W sumie na domowym wyrobie cydru nie znam się zbyt dobrze, uznałam więc, że najwyższy czas poszerzyć horyzonty i wziąć udział w spotkaniu. W skrócie: termin spotkania - 31 marca, godzina - 18:30, miejsce - pub mieszczący się w samym centrum Warszawy czyli popularna Beerokracja. Idę. 
Pierwsze spostrzeżenie - trochę niespotykana, jak dla mnie, koncepcja organizacji wydarzenia. Zorganizowane ono zostało w tym samym miejscu co bar. Stoliki dla uczestników kursu nie zostały w żaden sposób wydzielony. Moim zdaniem negatywnie wpłynęło to na akustykę i odbiór przekazywanych, przez organizatorów spotkania, treści. Wiadomo jak wygląda sytuacja w tłocznym pubie. Wszechobecny gwar i szmer. OK, rozumiem. O taką właśnie atmosferę chodzi jeśli wybieram się tam ze znajomymi na szklaneczkę piwa/wina/cydru. Jednak organizowanie w takim miejscu wykładu trochę mija się z celem.
Co do samej prezentacji - na samym początku mieliśmy okazję poznać historię cydru. Wykład trwał ponad godzinę. Z jednej strony to coś na plus, szczególnie dla osób, które na temat cydru nie mają zielonego pojęcia. Wiem, że przewidziano to w opisie spotkania, jednakże miałam nadzieję, że większa część spotkania przeznaczona zostanie na tematykę właściwą - zaznaczoną w tytule wydarzenia. Tym bardziej, że spotkanie potrwał miało mniej więcej 2 godziny. Niestety, nie dotrwałam do końca spotkania i nie miałam okazji poznać tajników jego odpowiedniego przyrządzania. 
W czasie części teoretycznej wykładu miałam jednak okazję spróbować najnowszego cydru w portfolio organizatorów spotkania czyli "Japko", które serdecznie polecam. Dobry balans słodyczy i kwasowości, dość delikatne, o posmaku drożdży. 
Dla organizatorów podziękowania za naprawdę fajny pomysł i inicjatywę, radziłabym jednak następnym razem o przemyślenie innego miejsca lub przygotowania miejsca spotkania.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz