Nie można nie wspomnieć, iż to właśnie M&P organizuje jedno z największych wydarzeń, które skierowane jest do branży alkoholowej oraz miłośników wina czyli "Salonu Win i Alkoholi". O tegorocznej, V edycji pisałam na blogu całkiem niedawno.
Z tego powodu fakt nawiązania współpracy z importerem M&P stanowi dla mnie tym większą przyjemność. Otrzymałam możliwość przetestowania dwóch win, które najbardziej wpisywały się w moje preferencje. Pierwszym, które zdecydowałam się zdegustować i zrecenzować jest Baglio del Sole Nero d’Avola.
Nie bez kozery zdecydowałam się właśnie na tę etykietę. Jestem miłośniczką win sycylijskich, a w szczególności tych, które zaliczają się do tych esencjonalnych i skoncentrowanych. Takie wina uzyskuje się bardzo często ze szczepu Nero d'Avola. Nie jest to jednak regułą. Z biegiem czasu przekonałam się, że teoria często mija się z praktyka.
Nie bez kozery zdecydowałam się właśnie na tę etykietę. Jestem miłośniczką win sycylijskich, a w szczególności tych, które zaliczają się do tych esencjonalnych i skoncentrowanych. Takie wina uzyskuje się bardzo często ze szczepu Nero d'Avola. Nie jest to jednak regułą. Z biegiem czasu przekonałam się, że teoria często mija się z praktyka.
Jak było tym razem? Zapraszam do recenzji.
Szczep: Nero d'Avola
Miejsce pochodzenia: Sycylia, Włochy
Rodzaj: czerwone, wytrawne
Zawartość alkoholu: 13,5 %
Rocznik: 2012
Miejsce zakupu: otrzymałam w prezencie od importera (M&P)
cena: 39 zł
Ocena końcowa: 5,5/6
Tym co przykuwa uwagę na samym początku jest piękny kolor wina. Intensywnie rubinowe, bardzo dobrze prezentuje się w kieliszku. Nos nie jest zbyt intensywny.
W ustach natomiast wino rozkwita. Niezwykle esencjonalne i mocno owocowe. W szczególności wyczuwalne są aromaty wiśni, malin oraz przypraw korzennych. Struktura wyraźna, a jednocześnie bardzo lekka i elegancka. Taniny są niezbyt agresywne, długie w finiszu.
Wino idealne jak na swój przedział cenowy!
Lubię wina, które powstały ze szczepów autochtonicznych. Wydaje mi się, że posiadają one dodatkowe walory. Nie tyle smakowe, co pozwalające lepiej zrozumieć kraj oraz ziemię z których pochodzą. Nie umniejsza to oczywiście na znaczeniu szczepom międzynarodowym. Uważam jednak, że wina autochtoniczne maja w sobie to coś.
***
Lubię wina, które powstały ze szczepów autochtonicznych. Wydaje mi się, że posiadają one dodatkowe walory. Nie tyle smakowe, co pozwalające lepiej zrozumieć kraj oraz ziemię z których pochodzą. Nie umniejsza to oczywiście na znaczeniu szczepom międzynarodowym. Uważam jednak, że wina autochtoniczne maja w sobie to coś.
Szczep: Tinta Roriz (70%), Castelao (20%), Tinta Miuda (10%)
Miejsce pochodzenia: Portugalia
Rodzaj: czerwone, wytrawne
Zawartość alkoholu: 13 %
Rocznik: 2012
Miejsce zakupu: otrzymałam w prezencie od importera (M&P)
cena: 39 zł
Ocena końcowa: 5/6
W Hiszpanii szczep Tinta Roriz znany jest pod nazwą Tempranillo. Typowe Tempranillo (Tinta Roriz) charakteryzuje się tym, że otrzymuje się Porta 6 posiada wszystkie te cechy. Domieszka pozostałych szczepów spowodowała jednak, że zyskało ono na aromacie i strukturze. Taniny są silne i mikkie. Wino odznacza się również stosunkowo dużą świeżością. Długi, owocowy finisz. Idealne zarówno do picia solo jak i do posiłku.
z niego wina o wyjątkowo ciemnej barwie. Mają one zdecydowanie dobrą strukturę oraz aromatycznie-owocowy charakter.
z niego wina o wyjątkowo ciemnej barwie. Mają one zdecydowanie dobrą strukturę oraz aromatycznie-owocowy charakter.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz